26 listopada Mojej Mamie przybyła kolejna wiosna. Aby umilić Jej ten dzień zrobiłam niespodziankę w formie tortu. Całość  w smaku nie była za słodka, ani ciężka, krótko rzecz ujmując, pyszna:)  Torcik bardzo smakował wszystkim domownikom jak i samej Jubilatce:) Wykonanie wbrew pozorom nie jest czasochłonne. Pomysł na dekorację znalazłam jakiś czas temu na pewnej stronie.
Więcej tortów znajdziecie tutaj. Proszę się częstować;)
Przepis autorski
Składniki:
- 2 biszkopty jasne (z 4 dużych lub 5 małych jajek każdy) - tortownica o średnicy 26 cm
 
Krem śmietankowy:
- 1/2 l kremówki na bitą śmietanę
 - 1 duży cukier waniliowy
 - 4 łyżki cukru pudru
 - sok z cytryny lub kwasek cytrynowy
 - 3 łyżeczki żelatyny lub 4 śmietan-fixy
 
Krem budyniowy:- 1 duży budyń
 - 650 ml mleka
 - 3 łyżki cukru
 - garść rodzynek
 
Dodatkowo:
- dżem z czarnej porzeczki
 - puszka ananasów w plastrach
 - wiórki kokosowe
 - do nasączenia: sok z ananasa + 0,25 l wódki
 - kilka kostek gorzkiej czekolady
 
Biszkopty   przeciąć na pół, mają być 4 krążki. Schłodzoną śmietanę ubijamy z   cukrem i cukrem waniliowym, dodajemy sok z cytryny (aby krem nie był   mdły), zagęszczamy śmietan-fixami lub żelatyną. Dokładna instrukcja   wykonania śmietankowego kremu znajduje się tutaj. 
Siedem plastrów ananasa odłożyć do ozdoby wierzchu, resztę pokroić w kostkę.  
Pierwszy krążek posmarować dżemem. Wyłożyć część kremu, ale nie za dużo, tak tylko żeby zakryć dżem.
Drugi krążek nasączyć, wyłożyć ostudzony budyń, wymieszany z rodzynkami.
Trzeci krążek również nasączyć ponczem. Wyłożyć część kremu oraz pokrojone ananasy, przykryć kremem.
Czwarty,  ostatni krążek też nasączyć, wierzch i boki tortu obsmarować resztą  kremu. 
Boki  obsypać wiórkami kokosu, a wierzch udekorować esami-floresami z  rozpuszczonej gorzkiej czekolady (wystarczy 4-5 kostek), całość ozdobić  odłożonymi ananasami z puszki. Plastry przekrawać wzdłuż na pół i z  każdego utworzyć różyczkę.
Smacznego! :)
Czy mozna tego torta zrobic wieczorem na nastepny dzien? Czy cos sie stanie z ta bita smietana do tego czasu?
OdpowiedzUsuń