Pokazywanie postów oznaczonych etykietą homemade. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą homemade. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 5 stycznia 2012

Smażona skórka pomarańczowa w syropie


Smażona skórka pomarańczowa w syropie

W tamtym roku robiłam kandyzowaną skórkę pomarańczową z przepisu Dorotki z Moich Wypieków, a w tym pokusiłam się o przygotowanie nieco innej wersji. Smażona skórka pomarańczowa stanowi doskonały dodatek do wszelakich ciast i deserów. Jest niezwykle dekoracyjna, przezroczysta i bardzo smaczna :)

Smażona skórka pomarańczowa w syropie



Źródło: Strona Art kulinaria

Smażona skórka pomarańczowa w syropie

Składniki:
  • pomarańcze
  • cukier
  • woda
  • sok z cytryny


Pomarańcze myjemy bardzo dokładnie. Każdą lekko nacinamy nożykiem tak, aby potem łatwo owoce obrać, zachowując skórki w równych kształtach. Pomarańcze obieramy, skórki wkładamy do naczynia i zalewamy zimną wodą. Moczymy skórki 2-3 dni, każdego dnia zmieniając wodę 2 do 3 razy. Przy każdej zmianie wody łatwo wyczujemy w niej smak goryczki.
Po upłynięciu czasu moczenia wkładamy skórki do rondelka i zalewamy czystą wodą. Zagotowujemy, a następnie gotujemy ok. 10 minut. Następnie wodę odlewamy, a skórki studzimy.
Kiedy ostygną przystępujemy do wycięcia albedo. Najlepiej posłużyć się przy tym nożem do ryb. Czynność powtarzamy do czasu, aż biała część skórki pomarańczowej zostanie całkiem usunięta.
Oczyszczoną z albedo skórkę kroimy wedle potrzeby: na kosteczkę, w paseczki lub julienne.
Tak przygotowaną, oczyszczoną z albedo i pokrojoną skórkę pomarańczową możemy smażyć w cukrze. Stosujemy następujące proporcje:
100 g skórek - 300 g cukru - 125 ml wody
Do rondelka wsypujemy cukier, dodajemy wodę i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy do momentu, kiedy powstanie syrop. Do syropu wrzucamy skórki pomarańczowe i gotujemy na małym ogniu 5 do 10 minut. Mieszamy cały czas kontrolując, aby skórki zostały dokładnie nasączone syropem. Odstawiamy do wystudzenia do następnego dnia.
Na drugi dzień skórkę zagotowujemy - powinna być już teraz prawie przezroczysta. Dodajemy 1 łyżkę soku z cytryny i gotujemy jeszcze przez chwilę. Taką skórką napełniamy słoiczki. Przechowujemy w lodówce do dwóch miesięcy. Słoiczki można również pasteryzować, wtedy czas przechowywania wydłuży się.
Smacznego! :)    

sobota, 26 listopada 2011

Wiórki kokosowe


Wiórki kokosowe domowej produkcji

Rozłupanie orzecha kokosowego nie jest wcale takie proste jak by wydawać się mogło;) W internecie jest mnóstwo sposobów jak otworzyć kokosa, poniżej podam najprostszy i najlepszy sposób jaki znalazłam i przy którym nie wypłynie mleko z środka orzecha kokosowego :)

Wiórki kokosowe domowej produkcji
 Wiórki kokosowe domowej produkcji
Wiórki kokosowe domowej produkcji

Domowe wiórki kokosowe
 
Rozłupanie orzecha kokosowego nie jest wcale takie proste jak by wydawać się mogło.
Przy zakupie kokosa najpierw sprawdzam. Przy potrząsaniu orzechem z jego wnętrza powinien się wydobywać charakterystyczny odgłos chlupania, co oznacza, że we wnętrzu kokosa jest mleko, czyli orzech nie jest przejrzały - w miarę dojrzewania kokosa ilość bielma (mleka kokosowego) zmniejsza się. Oczka orzecha powinny być zasklepione i nie powinno z nich nic wyciekać. Jeśli kokos będzie naruszony lub pęknięty to może być w środku spleśniały.

Najpierw ze środka wydobywam mleko, ale po kolei. W górnej części orzecha znajdują się blisko siebie trzy dołki (oczka), ustawione w trójkąt. Przez dwie z trzech dziurek wwiercam się korkociągiem lub śrubokrętem (lub ostrym nożem) i z kokosa wylewam do szklanki lub miseczki sok. Uważam przy tej czynności na ubranie, gdyż plamy z soku kokosowego ciężko wywabić.

Następnie orzech rozbijam. Jest na to kilka sposobów, ja wybrałam poniższy. Kokos uderzam wzdłuż średnicy orzecha, obracając go i trafiając ciągle w te same miejsca. Miąższ kokosa ścieram na tarce na dużych oczkach lub miksuję w blenderze. Miąższ kokosa można zamrozić lub przechowywać w lodówce przez 2-3 dni. Skorupa orzecha może być wykorzystana jako miseczka do potraw.

wtorek, 6 lipca 2010

Paluszki w czekoladzie


Bardzo dawno nie jadłam paluszków w czekoladzie... co prawda są kaloryczne, ale raz na jakiś czas można sobie na nie pozwolić.
Jakiś czas temu postanowiłam je odtworzyć i przyznaję, że fajne wyszły domowym sposobem.
Paluszki pod wpływem ciepłej (nie gorącej!) czekolady fajnie miękną, ale nie robią się ciapowate. Ich cechą charakterystyczną jest słodko-słone połączenie:) P.s. Przypomniało mi się, że uwielbiam np. słone paluszki przegryzane michałkami;) Sami spróbujcie;)


Przepis autorski

Paluszki w czekoladzie

Składniki:
  • słone paluszki (moje ulubione to Beskidzkie)
  • polewa czekoladowa lub roztopiona czekolada

Paluszki rozłożyć równolegle jeden obok drugiego na folii aluminiowej na tacce. Zalać przygotowaną polewą czekoladową lub roztopioną czekoladą. Zostawić do ostygnięcia. Schłodzić w lodówce, po czym rozdzielić paluszki. Przełożyć do filiżanki lub kubka. Przechowywać w lodówce.

Smacznego! :)

wtorek, 8 czerwca 2010

Domowy budyń z niespodzianką

Bardzo lubię budyń, czy to zajadany sam czy w cieście, jednak zwykle robiłam taki z torebki. Postanowiłam, że spróbuję domowego i okazał się bardzo dobry:) Aby uzyskać czekoladowy smak wystarczy dodać ciemnego kakao do smaku lub gorzką czekoladę.
A budyń z niespodzianką to nic innego jak kostki czekolady skryte pod warstwą gorącego budyniu;) Można troszkę zamieszać łyżką w budyniu tworząc ciemne smugi, albo zostawić niespodziankę w spokoju;) pysznie rozpłynie się ona pod wpływem ciepła deseru.

Źródło: kr0pk4 z WŻ-u

Domowy budyń z niespodzianką

Składniki:
  • 1 litr mleka
  • 4 łyżki cukru
  • 3 łyżki mąki ziemniaczanej
  • aromat waniliowy
  • 3 żółtka

3/4 litra mleka zagotować z cukrem i aromatem waniliowym. Mąkę z żółtkami wymieszać z resztą (1/3 l) mleka. Dodać do gotującego się mleka (najlepiej przelać przez sitko, by nie było grudek). Gotować do zgęstnienia.
Do salaterek włożyć kostki ulubionej czekolady i zalać gorącym budyniem.

Smacznego! :)

niedziela, 8 listopada 2009

Kisiel Jabłko-Mięta


Kisiel Jabłko-Mięta

Pomysł na ten kisielek podała mi Andzia:) Zainspirowana przez Koleżankę i ja postanowiłam wypróbować jej sposobu na domowy jabłuszkowy kisielek, który ma bardzo fajny, orzeźwiający, jabłkowo-miętowy smak:)


Źródło: Andzia-35

Kisiel Jabłko-Mięta

Składniki:
  • 1 szklanka wrzątku
  • 1 torebka mięty
  • 1 jabłko
  • ew. cukier do smaku
  • 2 łyżeczki mąki ziem. + 1/4 szkl. zimnej wody

Miętę zaparzyć w szklance wrzątku, przykryć i odstawić na kilka min. Jabłuszko obrać, zetrzeć na tarce (myślę, że lepsze będzie jeśli na drobniejszych oczkach, bo ja starłam na dużych i były wyczuwalne kawałki)-ale to kwestia gustu:) Napar z mięty umieścić w garnuszku, dodać starte jabłko i gotować chwilę. Na koniec dodać rozrobioną mąkę w zimnej wodzie, wymieszać, zagotować, posłodzić do smaku.

Smacznego! :)