Dzyndzałki to nic innego jak pierogi nadziewane kaszą gryczaną podawane ze  skwareczkami z boczku posypane majerankiem:) Ponoć bardzo popularne danie  kuchni warmińsko-mazurskiej. Idealna propozycja na jesienno-zimowy obiad.
Źródło: Edysia z blogu Przy stole
Dzyndzałki z hreczką i skrzeczkami
Farsz:
- 200 g kaszy gryczanej
 - 150 g boczku wędzonego
 - 250 g cebuli
 - 2 jajka ugotowane na twardo
 - sól
 - pieprz
 
Ciasto:
- 400 g mąki pszennej
 - 1 surowe żółtko
 - 2 łyżki stopionej margaryny
 - szczypta soli
 - około 1/2 szklanki letniej przegotowanej wody
 
Skrzeczki:
- 300 g boczku świeżego (użyłam wędzonego)
 - 2 ząbki czosnku
 - 1 łyżeczka suszonego majeranku
 
Farsz: Kaszę gotuję na sypko. Boczek kroję w kostkę i wysmażam. Cebulę oczyszczam, siekam, dodaję do boczku, szklę. Jajka kroję w kostkę. Mieszam wszystkie składniki farszu, doprawiam do smaku solą i pieprzem.
Ciasto: Na stolnicę przesiewam mąkę, robię dołek, wbijam żółtko, wlewam margarynę, solę i wyrabiam ciasto dolewając wodę. Gładkie, elastyczne ciasto owijam w ściereczkę, zostawiam na kilkanaście minut, aby "odpoczęło".
Następnie wałkuję ciasto na grubość 2-3 mm i wycinam krążki. Na środek każdego krążka nakładam łyżeczkę farszu i zlepiam brzegi. Wkładam do osolonego wrzątku i od wypłynięcia na wierzch gotuję przez 5 minut.
Skwareczki: Boczek kroję w słupki, wysmażam, dodaję czosnek, doprawiam majerankiem, solą i pieprzem i jeszcze chwilę smażę uważając, żeby czosnek się nie przypalił, bo będzie gorzki. Ugotowane pierogi podaję polane gęstą śmietaną i posypane skrzeczkami.
Smacznego! :) 
Przepis dodaję do akcji Grumków "Gotujmy po polsku", pod patronatem której jest serwis zPierwszegoTłoczenia.pl :)
Przepis dodaję do akcji Grumków "Gotujmy po polsku", pod patronatem której jest serwis zPierwszegoTłoczenia.pl :)



Apetyczne to nadzienie;) Nigdy o takich nie słyszałam
OdpowiedzUsuńAle fajna nazwa! Dzyndzalki - to brzmi fikusnie :)
OdpowiedzUsuńNo bardzo, bardzo fajne są te dzyndzałki!:)
OdpowiedzUsuńPierogi to ja uwielbiam ...ale niestety z kaszą gryczaną się nie znoszę:) za to mój mąż wyściskałby Cię za takie pierogi:) pozdrawiam ciepło ...a i nazwa dzyndzałki powaliła mnie na kolana:)
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie nazwa dzyndzałki :> Aż mi ślinka pociekła jak zobaczyłam, że to pierożki. Mama często takie robi i bardzo mi smakują :) Od dzisiaj będę je fikuśniej nazywała :p
OdpowiedzUsuń