Zapasów ciąg dalszy. W ostatnich dniach moja kuchnia przekształcona została w fabrykę przetworów. Razem z Mamą i Babcią naprodukowałyśmy ogromną liczbę słoików z rozmaitymi sałatkami, powidłami, kompotami, które idealnie sprawdzą się zimą. Wczoraj i dzisiaj smażyłyśmy śliwki na powidła i czekośliwkę, zapakowałyśmy cukinię w słoiki, a jutro mamy w planach przygotowanie esencjonalnego kompotu z czarnych, domowych winogron, które w tym roku obficie obrodziły. Będą jeszcze śliwki marynowane w occie, domowy ketchup, przecier pomidorowy, ogórki konserwowe z chili oraz sos słodko-kwaśny. Póki co końca nie widać, dopóki będą warzyDwa i owoce to i będziemy je przerabiać :) A Wy robicie przetwory? Macie jakieś swoje ulubione receptury? Czego nie może zabraknąć w Waszej spiżarni?
A dzisiaj podaję prosty przepis na moje ulubione leczo do słoika. W składnikach nie ma cebuli i kiełbasy, którą dodaję dopiero po otwarciu słoiczka.
Przepis własny
Leczo z cukinią na zimę
Składniki na 3 słoiki o pojemności ok. 600 - 700 ml:
- 1,3 kg pomidorów (waga po obraniu)
- 1/2 kg papryki czerwonej
- 1/2 kg cukinii (waga po obraniu i usunięciu watowatego miąższu z pestkami)
- 1 papryczka chili
- 2 łyżeczki cukru
- 1 - 2 łyżeczki ulubionych ziół (np. bazylia, oregano, pieprz ziołowy, lubczyk)
- sól
- pieprz
Paprykę myję, oczyszczam z gniazd nasiennych i kroję w paseczki. Cukinię obieram, wydrążam środek (watowaty miąższ i nasiona), po czym kroję w kostkę. Pomidory sparzam wrzątkiem, obieram ze skórki, usuwam stwardnienia i kroję na kawałki. Papryczkę chili myję, przekrawam na pół, usuwam nasionka i drobno siekam.
Pomidory podduszam w garnku, kiedy się rozpadną dodaję do nich paprykę, chili, cukinię i całość trzymam na ogniu ok. 15 minut. Na koniec doprawiam do smaku przyprawami i ziołami. Gorące leczo nakładam do suchych i wyparzonych słoików, szczelnie zamykam.
Pasteryzuję ok. 20 minut. Słoiki przechowuję w spiżarni.